wtorek, 18 czerwca 2013

Elena

Nowy tekst :) Przez osobę Eleny przedstawiłem wszystkie dawne miłości z przeszłości, które przeżył już dorosły facet :) Enjoy!

Miałaś różne imiona, ja nazywałem Cię Elena
zostawiłaś fotografię ale Ciebie samej już nie ma!
Odchodziłaś nie raz powracając nową obierałaś twarz
wpadałem w tą pułapkę po raz kolejny słysząc Nice Try!            
Teraz wiem! Za młodu miłość to raczej dobry żart                      
znajomości z tobą rozpadały się jak domek z kart.
Łapaliśmy moment, przyszłość to odległość wizja
strach o konsekwencje, może dlatego nam szansa prysła?
Jebana młodość, za głupi by zrobić coś dobrze
a czy dostajesz później drugą szansę? Skąd że!
Percepcja nastawiona na odbiór mocnych wrażeń
gdzie tu miejsce na coś stałego pośród rzeki marzeń.
Byłem głupim szczeniakiem, związki przelotną znajomością
potrzebą naszych ciał, które nazywaliśmy miłością.
Przysięgaliśmy sobie, na drzewach kreśląc inicjały
prawdziwa była tylko zdrada, te drzewa już spróchniały!


Szukałem mojej Eleny, ideału dla spragnionego serca
potrzeba wielu porażek by w końcu dojść do sedna.
Może ta cudowna dziewczyna nigdy nie istniała
a gdy ją znalazłem, nie, to życie robiło mnie w wała!
Skąd tyle nie wiadomych, przecież nie mieliśmy tajemnic
brakowało cierpliwości by się dalej w to zagłębić.
Widywałaś mnie na skraju, kurwa! Zachlanego w trupa
czasem ja, czasem ty, pozwalaliśmy drugiej osobie upaść.
Nie wiem czemu nam nie wyszło, to zawsze czyjaś wina
a smutna pętla kłótni od znudzenia się zaczyna
w przeciwne strony kurs, z uczuć został tylko popiół
trzeba było iść do przodu, z tym H2O w oku.
Dzisiaj gdy Cię mijam w natłoku wielu twarzy
powiemy sobie cześć, lecz nic więcej się nie zdarzy.
Może jest tak samo a serca biją w inny rytm
czas rozpuścił szczątki uczuć może coś jest w tym.
Choć dla mnie nic nie znaczysz, pozostał mi sentyment
wielka skała wspomnień, których nie przesuniesz o centymetr.
Czy żałuje? Może! Jesteś nieodkrytą tajemnicą!
A co jeśli by się udało, nie! Losu władcy tego nie widzą!
Młodzieńczą miłość przetopiłem w złote doświadczenie
tyle dobrego zostało mi po mojej Elenie.

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak

środa, 12 czerwca 2013

Wiara

Pierwsza zwrotka nowego tekstu :)

Boże! od kilku lat między nami głucha cisza
pewnie! ty próbowałeś, ale ściana nie do przebicia
staneła nam na przeciw, bunt twoich dzieci
zwątpienie w Boga kiedy wszystko na dół leci
rozczarowanie, ból, nie dam już rady
to są przyczyny dlaczego budujemy ściany
palimy mosty, zamiast się łączyć
zburzmy te ściany, tylko wtedy świat jest mocny
Mów mi buntownik, nie jestem święty
winę zrzucałem na Ciebie za swoję błędy
zwątpiłem w wierze, byłem przeklęty
stałeś bezczynnie jakbys był na mój los obojętny
moja dusza, rozbity krycztał na kawałków milion
moja osobista wiara ,nie opetany przez legion
madrzejszy wracam do Ciebie, chce poczuć twą obecność
bo monolog z tobą to szlak by znaleźć życia sedno

środa, 5 czerwca 2013

Kilka sekund

Kolejny storytelling utrzymany w patologicznych klimatach :) Czytać/komentować/udostępniać :P
1.
Chcę opowiedzieć smutną historię jakich jest setki
tu gdzie zło wylewa się z człowieka ręki.
Chore zło, ślad zostawia w duszy na wieki
twoja przeszłość stanie tobie w życiu na przeciw.
Tak jak stała tej dziewczynce, teraz jest dorosłą panną
zawsze nosiła ten ciężar, unieść go nie było łatwo
bo co ma zrobić dziecko, które zostaje z tym same
i nie może kurwa liczyć, na tatę i na mamę!
Bo jeden chory świr postanowił się zabawić
i w chuju miał, że może przez to kogoś zranić!
Dał dziewczynce kilka sekund, kilka sekund piekła!
Nękające ją demony od których jeszcze nie uciekła
ten demon był tak blisko, był jej ciotecznym bratem
to chore że rodzina była dla niej katem.
Zdrowo pojebany kat, który miał na imię Damian
typo w dupie miał moralność, dziadkowi hajs podkradał.
Ofiarą spokojna dziewczyna, jedenastoletnią Sandra
teraz to inna osoba, jej psychika jest tak zdarta.
Ref.
Ona nie ma już nic, tylko te kilka sekund
kilka sekund, które zabrały jej czar młodego wieku!
2.
Ta historia miała miejsce w jednej z polskich wsi
gdy tak Słońce dogrzewało podczas letnich dni.
Sandra była sama w domu, wyjechali gdzieś rodzice
i to są sytuację, których kurwa nienawidzę.
Zostawili dziecko same, niedaleko czyhał demon
tak zrobili dziecku krzywdę, ono nie zapomni tego.
Po sąsiedztwie mieszkał dziadek, w podstarzałym wieku gość
mu pomagał wnuczek Damian, zawsze mu okradał coś.
Sandra nie lubiła brata, to typ z pod czarnej gwiazdy
funkcjonował w patologii, miewał pojebane jazdy.
Wtedy miał szesnaście lat i go podniecała siostra
bardzo wkurwiało go to, że nie mógł tej dziewicy dostać.
Nadarzyła się okazja, już typowi cieknie ślinka
a los chciał że do dziadka poszła bezbronna dziewczynka.
Chciała pomóc dziadziusiowi zmywając mu naczynia
starzec poszedł do sąsiada, tu ten dramat się zaczyna
za plecami czekał on, niestety drzwi były zamknięte
ten skurwiel zamknął je, bo liczył dzisiaj na więcej.
Nie ma już drogi ucieczki, ogarnia ją niepewność
szybszy oddech, na szyi się strach owija pętlą.
Rozsunął swój rozporek, kazał patrzeć jej na członka
ona nie chce tego widzieć, odwróciła się do okna.
Nie był wcale delikatny, mocno złapał za nadgarstki
na ucho szepnął jej, że nigdy nie rżnął takiej laski!
Kazał jej dotykać się, mówił tam mi będzie dobrze
onanizował się, powoli ściągał z Sandry spodnie
przytulił ją do siebie, zaczęła głośno krzyczeć
lecz nie było żadnej szansy by ktoś mógł ją usłyszeć.
W dziecka głowie, szybki instynkt, wie co się stanie
że tak bolesny akt jest w jego planie
miała tylko kilka sekund, by uniknąć tej tragedii
rozum podpowiadał jej, znajdź ten klucz i biegnij.
Lewą dłonią wzięła fiuta, drugą do kieszeni sięga
Go podnieciło to, klucz znalazła dziecka ręka.
Miała szczęście, że w fantazji leciał kilka chwil
wyrwała się z uścisku, w sekundę otworzyła drzwi
ile tylko miała sił, tak szybko biegła przed siebie.
Ją uratował spryt, może jakaś siła w niebie
Ref.
Ona nie ma już nic, tylko te kilka sekund
kilka sekund, które zabrały jej czar młodego wieku!
3.
Co z tego, że ją nie gwałcił, ten syf pozostał
a te kilka sekund, utrzymująca się wciąż krosta.
Teraz ma wstręt do chłopaków, każdy z nim jej się kojarzy
nie ogląda się za nimi pośród szkolnych korytarzy.
Nie zaufa nigdy więcej, wie że człowiek umie ranić
boi się, że znowu spotka jednego z takich drani.
Oddaliła się od bliskich, czuje do rodziców żal
nic im nie powiedziała, przemilczała duszy stan.
Na zewnątrz jest normalna, wewnętrznie roni łzy
a jej własny dom przypomina jej ten syf
potem stacza się w alkohol i imprezy na hard-corze
w ten sposób chce czuć szczęście na życiowej drodze.
Tak bardzo chcę zapomnieć, każdy sposób na to na nic
a w życiu jak u Chady, tego nie da się naprawić!
Tak cierpią te dziewczyny, ofiary przekraczania granic
nie każda daję radę, kilka chce się kurwa zabić!
Damian skończył w więzieniu, wcześniej w poprawczaku
wreszcie dopadła go kara, kara dla zgniłego kwiatu!
Prawa autorskie: Dominik Śliczniak