czwartek, 21 lutego 2013

List

Młody poeto, zanim umrzesz, mam dla Ciebie list
na papier wlane wartości jak przez życie iść.
Piszę go teraz, zamknięty wśród czterech ścian
byś w tym samym miejscu przeczytał go za kilka lat.
Nie wiem, kim wtedy będziesz, bo życie jest tak zmienne
jedna sekunda wystarczy by mieć na szyi pętle.
Jedna prośba, co by się nie działo, słuchaj starszy ja
życie to dar, nie zabieraj go przez krąg tych szmat
to też jest bieg, na finiszu widać pokonanych łzy
na niesprawiedliwości polu liczy się tylko zysk.
Niezmienny syf, bez znaczenia twoje ideały
trafią do nielicznych, świat jest dla nich tak za mały.
Idealisto, nie warto, nie zmienisz tego systemu
tu zawsze będzie się liczyć ilość twoich PLN-ów.
Wybrałem drogę, gdzie zarabiam tylko szacunek
przez szereg słów tworzę własny wizerunek.




Chore serce? Recepty nie wypiszę nawet lekarz
upadki i wzloty to coś co kształtuje człowieka.
Szukasz tej jedynej, czekasz aż wstąpi anioł
na kurewskim szlaku tylko co setna jest tą damą.
Życzę nam szczęścia, póki co miej zabawkę
bierz z życia sto dwadzieścia bo nie zawsze masz okazję
wiesz? Do zwycięstwa środek to egoisty nawyk
wykorzystaj jedną kartę ,ale bądź przy tym prawy
odrzuć mapy innych, popatrz na swój kompas
w trudnych czasach to los wskaże Ci drogowskaz.
Zaufanie? Ufać to można, ale tylko sobie
w okładce uśmiechu tak wielu źle życzy tobie .
Popatrz przez pryzmat tych których nazywałeś kolegami
jak czegoś dokonałeś Ci już plują za plecami
tak bywa, zazdrości przypływ, ktoś rzuci kamień
choć zero w tym prawdy to zawsze pozostaje znamię.



Nie jesteś wieczny! Jesteś tylko tworem z krwi i kości.
Przeminiesz jak wszystko, przyjmij to do świadomości
nim bezradny uklękniesz przed śmierci nieboskłonem.
Zrób jedno! Znajdź miejsce które możesz nazwać swoim domem.
Dumnie umrzeć! To sztuka nie sprzedać się pod presją
bo bolesne komentarze często kończą się depresją
w okół tylu pułapek pozostać sobą to należy umieć
masz własne zdanie czy dasz się wciągnąć w strumień?
Dołączyć do armii będąc w ich rękach marionetką
bez prawa głosu świat malować tylko szarą kredką
Zanim skończę! Będzie porażką jeśli pójdzie to na marne
zostaną Ci marzenia, które są gówno warte.
Ziomuś, nic bez pracy, nie wystarczy  talent
to co dał ci Bóg to nieoszlifowany diament
spraw by mocno błyszczał zanim przepadnie na amen.

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

środa, 20 lutego 2013

Ten taniec


Dziś piątkowy wieczór, wchodzę więc do klubu
wzrokiem przeczesuje, szukam kogoś z tłumu
Na parkiecie widzę Cię, tańczysz nawet zgrabnie
Gdy DJ puszcza głośno, „Ona tańczy dla mnie”
jak piorun naszła myśl, po co tyle czekasz
zawsze gdy się patrzysz,  to ciągle uciekam
bo te twoje oczy, błękitne jak bezchmurne niebo
i te włosy, wodospad między rajem a ziemią
Boże jesteś piękna, boje się zagadać
może będę miał okazje, by się dziś przełamać
Zaprosić do tańca, tak to właśnie zrobię
wiesz, wiele bym dał, by się móc podobać tobie
podchodzę do Ciebie, z pytaniem o szczęście
widzę piękny uśmiech, podajesz mi ręce
nic nie ma znaczenia, nie ma nic do powiedzenia
wczujmy się w moment, to są chwilę przeznaczenia
trzymam Cię za rękę i nie chcę jej wypuścić
chciałbym tak wiecznie, jak tej szansy nie przepuścić?

Ref.
Bo ten taniec, jedna chwila, jeden moment
jest jak lek, dla którego nawet spłonę
jesteś ty, nasze myśli idą w obieg
jestem ja, gotów w przeznaczenie pobiec

Wokół ludzie, tracą znaczenie, jesteś tylko ty
atmosfera ma smak, jaki przybierają sny
ja nie chcę się obudzić, bo to jest zbyt piękne
chce w pełni czuć chwile gdy raduje się serce
więc oddajmy się muzyce, to jest nasze życie
nie po to żeby stać i kochać siebie skrycie
te twoje ruchy, przyprawiają mnie o dreszcze
wśród barwnych świateł wiem, co to znaczy szczęście
zagrajcie coś wolnego, chcę Ci coś powiedzieć
te kilka prostych słów, bo musisz się dowiedzieć
że gdy tracę twój obraz, to dla mnie Słońce gaśnie
za oknem pada deszcz, żyję w smutnej prawdzie
że wciąż jesteś daleko, a ja chcę Ciebie zdobyć
przez ten taniec, jeden moment, nadziei promyk
Proszę spójrz w te oczy , możliwe by kłamały?
jesteś ich pryzmatem, nic więcej nie kochały

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

niedziela, 17 lutego 2013

To skomplikowane

 Utwór napisany pod wpływem historii, którą usłyszałem dawno temu o parze dorosłych ludzi z Warszawy bodajże, nie jestem pewny. Tak mnie wciągnęła, że musiałem napisać o tym kawałek. Tak to bywa, że przez zazdrość rozpada się większość związków :/ Taka smutna prawda.

1 Zwrotka

Nigdy nie przypuszczałem, że ja i ty, razem?
Wiesz? Niektóre rzeczy dziwnie zmieniają się z czasem.
Ja jestem z tych, działam na ludzi, mam ten magnez
w głowie zawróciłem już nie jednej pannie
Nieśmiała i cicha, tak daleko od modelki
ale jesteś kimś, kto zdołał mój żywot wypełnić.
Nie byłaś z tych, co miały po pięćdziesiąt chłopców
Ja byłem tym pierwszym co zdążył twój świat popsuć.
Popsuć? To nie to! Ja dałem mu swój blask
trochę przestawiając inny pokazałem świat.
Inaczej płynął czas, przegadane wspólnie chwilę
wtedy czułem, że to to, moje serce mocniej bije.
Jeden pocałunek zdefiniował kim jesteśmy
wlał nadzieję w związek, który miał być dla nas świetny.

Ref
Czemu tak jest
że kiedyś było dobrze? Teraz! Skomplikowało się
i sam nie wiem czego chcę.
Niby wciąż Cię kocham lecz koniec coraz bliższy
a my sobie dalsi, czy sens jest dalej walczyć?
Czy sens jest dalej walczyć?

2 Zwrotka

Było nam tak dobrze ale czy coś trwa wiecznie?
Nawet piękny raj i tak w końcu pieprznie.
Pojawiają się problemy, im dłużej ten sen trwa
czasem mam wrażenie, że traktujesz mnie jak psa.
Robić to co chcesz, a gdy kłamiesz, tylko milczeć?
Szybko zapominam, to co się na usta ciśnie.
Ty masz dziwną manię uważania się za gorszą
od tych wszystkich lalek, które jest poderwać prosto.
Pokazujesz zazdrość, czytaj brak zaufania
więc do gry wchodzą próby mnie kontrolowania.
Dobra, życie bez zabawy, możesz być spokojna
byłoby w porządku, gdybyś była tego godna.
Ja się ograniczam, na imprezy tylko wspólnie
lecz ty, bawisz się beze mnie, czasami to jest smutne.
Dla mnie nie masz czasu, ale masz dla koleżanek
teraz nie wiem czy z to tobą będę witał każdy ranek?

Ref
Czemu tak jest
że kiedyś było dobrze? Teraz! Skomplikowało się
i sam nie wiem czego chcę.
Niby wciąż Cię kocham lecz koniec coraz bliższy
a my sobie dalsi, czy sens jest dalej walczyć?
Czy sens jest dalej walczyć?

3 zwrotka

Teraz to wygląda tak, kłótnia, kłótnia, potem pokój
powtarzający się schemat, miłość jest gdzieś z boku.
Robienie wyrzutów i pokazywanie racji, tak jest w kółko
nawet jak nie masz racji, przekonać Ciebie trudno.
Może już nadszedł czas by przeprowadzić tą rozmowę
i uwolnić wszystko co siedzi w mojej głowie.
My razem to suma dwóch przeciwnych zdań.
Mówię to do Ciebie, jeśli chcesz to się baw
nic ci nie zabraniam, ja też ruszam w balet
już się nie przejmuje, nie ważne co będzie dalej.
Jaki sens ma związek budowany dziś na kłótniach
jeżeli wysycha szybko jak na pustyni studnia?
Do związku trzeba dojrzeć, bo to żadna dziecinada
to zbiór poświęceń, gdzie jedno drugiemu pomaga
wspólny cel jest ważny , nie co tobie odpowiada
lecz dla Ciebie chyba to niewinna jest zabawa.

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

poniedziałek, 11 lutego 2013

Parodia

Siemanko :) Oprócz pisania własnych piosenek czasami lubię sobie przerobić tekst w jakiejś znanej piosence. Oczywiście tylko i wyłącznie 4fun :) Myślę przerobię sobie utwór, w którym ostatnio zakochałem się. Tak, tak... Ewelina Lisowska - W Stronę Słońca.

Wypowiedźcie się, bo chciałbym wiedzieć czy jest sens nagrywać moją parodię tego utworu :) Bo istnieje taka możliwość. Muszę znaleźć tylko kogoś kto ładnie śpiewa i jazda. Miłej lektury :)



daj mi swój numer
ja z tobą bardzo pisać chcę
bo jesteś super
na koncert bejbe wezmę Cię

I odwracamy się od siebie
Gdy w szkole logujemy się
Fejsbukiem zaginamy przestrzeń
mam Cię w znajomych, zasięg mamy więc
I w naszej tej miłości gdzieś
na czacie poznawaniu naszych serc
nie zaczepi nas już nikt
(Już nikt, już nikt…)

Rozpisani mocno na „iPhonach”
coś się dzieje dzisiaj w naszych głowach
przepiszemy dziś te wszystkie chwile
bez spotykania pędząc w nieznane
wciśnij, a polecą minki z okiem
dziś telefon jest moim Bogiem
Każdy esik jest mądrością
kiedy podrywem, podbijamy mocno

To takie proste
piszemy każdy dzień i noc
klikamy mocniej
baterię naładuje prąd
I w naszej tej miłości gdzieś
na czacie poznawaniu naszych serc
nie zaczepi nas już nikt

Rozpisani mocno na „iPhonach”
coś się dzieje dzisiaj w naszych głowach
przepiszemy dziś te wszystkie chwile
bez spotykania pędząc w nieznane
wciśnij, a polecą minki z okiem
dziś telefon jest moim Bogiem
Każdy esik jest mądrością
kiedy podrywem, podbijamy mocno

Zobacz podrywem podbijamy mocno…

Rozpisani mocno na „iPhonach”
coś się dzieje dzisiaj w naszych głowach
przepiszemy dziś te wszystkie chwile
bez spotykania pędząc w nieznane
wciśnij, a polecą minki z okiem
dziś telefon jest moim Bogiem
Każdy esik jest mądrością
kiedy podrywem, podbijamy mocno

wciśnij, a polecą minki z okiem
dziś telefon jest moim Bogiem
Każdy esik jest mądrością
kiedy podrywem, podbijamy mocno

niedziela, 10 lutego 2013

Psychodelic Storytelling

Kolejny storytelling. Ten napisałem o wiele wcześniej niż poprzedni. Chciałem utrzymać go w klimacie psychodelicznym. Czy mi się udało osądźcie sami :) 


1.
Nazywał się Paweł, miał dziewczynę Kasię
o ich chorej historii nie przeczytasz w prasie
Kochała go, nie widziała nic poza tym szczęściem
Jednak ta miłość obarczona była szaleństwem
On ćpał, lubił tak oderwać się od rzeczywistości
Ona cierpiała chcąc przywrócić mu resztki wolności
Zapisali się na odwyk, to ich ostatnia szansa
by przywrócić blask gwieździe, która prawie zgasła
Paweł nawet dawał radę, dwa tygodnie był czysty
Kasia była szczęśliwa, ich los stawał się przejrzysty
Na kolejnym spotkaniu poznał kolegę, takiego typa
no wiesz, spod ciemnej gwiazdy , co lubił posypać
na ich nieszczęście miał przy sobie nowiutki towar
i spytał biednego Pawełka czy może go przechować
jak można się domyślać, zgodził się i obiecał oddać
jednak głód był tak to duży, że się jemu poddał
ucałował uśmiechnięta dziewczynę i ruszył do kibla
i znowu wciągnął się w grę, która nigdy mu nie brzydła
jednak pech chciał, że to było LSD i to trefne
zaczęła się psychoza, podróż w te stany odmienne

Ref.
Przemierzając szlaki naszej wyobraźni
natrafiamy na sny, na świat niczym z baśni
tu krzywe odbicie staje się realne
a przeszłość ożywa, wspomnienia tak fatalne
czujesz tylko ból i czyjś oddech na karku
to nadchodzi śmierć, gaśnie światło w zakamarku
skrzywiona psychika, nie ma już ratunku
choć ludzie szukają wśród dragów i mocnych trunków
To jest chore!
To jest chore! To jest chore!
To jest chore! To jest tak bardzo chore!

2.
psychiatryk-ósme piętro, wokoło tylko szarość
na ścianach postacie, spotkanie z nocną marą
wszystko się rozlewa i rozmywa w jednej chwili
słychać echo, dziwne głosy na ucho coś mówiły
Paweł nie rozumie szeptu, nie wie co się dzieje
ma wrażenie że los chamsko w twarz mu się śmieje
stoi nad nim czarne widmo i wyciąga ręce
zapanował instynkt, szybka myśl o ucieczce
wnet ruszył w bieg, nogi odmawiają posłuszeństwa
falujący obraz, doprowadza do szaleństwa
tak żywe kolory, jak z gier rzeczywistość
lecz chłopak chce tylko, by to wszystko znikło
odwrócił się w tył, zobaczył twarz demona
wyglądał jak czarny kruk, na głowie korona
czerwone zapłakane oczy, spływa po nich krew
pomyślał o Kasi i co sił dalej biegł

Ref.
Przemierzając szlaki naszej wyobraźni
natrafiamy na sny, na świat niczym z baśni
tu krzywe odbicie staje się realne
a przeszłość ożywa, wspomnienia tak fatalne
czujesz tylko ból i czyjś oddech na karku
to nadchodzi śmierć, gaśnie światło w zakamarku
skrzywiona psychika, nie ma już ratunku
choć ludzie szukają wśród dragów i mocnych trunków
To jest chore!
To jest chore! To jest chore!
To jest chore! To jest tak bardzo chore!

3.
koniec korytarza, to jest ślepy zaułek
walka z potworem to jedyny ratunek
wziął głęboki oddech, mocno stąpał po ziemi
wprost ku przeznaczeniu myśląc, że coś zmieni
przyjrzał się uważnie i tym razem ujrzał matkę
wspomnienie dzieciństwa, jak kupowała mu zabawkę
te piękne chwilę szybko zmieniły się w ból
gdy pewnego dnia zabrał ją do siebie Bóg
Teraz widział ojca, przez cały dzień był nachlany
zabolały miejsca, był przez niego obijany
to jego obwiniał, że przez życie szedł naćpany
w mgnieniu oka z zaułku, rozbrzmiał się głos damy
„nie uciekaj od przeszłości, tylko z nią walcz
by być wolnym, razem zbudujemy lepszy świat”
nie zastanawiał się, wziął do ręki kawałek szkła
zadał ostre cięcie, rozprysła się krwawa mgła
narkotyk przestał działać, wszystko stało się wyraźne
Paweł stał jak wryty, w jednej chwili spoważniał
oczom ukazał  się, obraz dziwnej chorej zbrodni
na podłodze leżały zwłoki  Kasi, w tej monotonii
szok, nie dowierzanie, w lustrze ujrzał mordercę
umarła psychika, pomyślał, to wszystko pieprze
ile można przyjmować ból, ten świat jest chory
spojrzał w okno, wziął rozbieg, skończyły się zawody…….

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

piątek, 8 lutego 2013

Ambicje

W życiu dusi nas ktoś, nazywa się ambicja
to napęd do twych marzeń, jej prosta definicja
człowiek bez ambicji to jak bez tlenu ogień
w zamkniętym pomieszczeniu tli się ledwo co dzień.
Z nią jest czasem tak, że winduje nas ku górze
na za wysoki szczebel ,więc przy tym spadasz dłużej.
Spadasz, bo twoje życie nie wygląda jak w marzeniach
a zbyt cudowne plany nie są łatwe do spełnienia
w tym maratonie złudzeń pozostaje nam nadzieja
nielogiczna racja, wiara w to że coś się zmienia.
Ambicja i nadzieja to nam przyjazne siostry
niby są pomocne, lecz wynik nie jest prosty
nigdy nie bądź pewien, że czeka Ciebie sukces
jedyne w czym masz pewność jest to, że kiedyś umrzesz.
Zwiększysz swój apetyt, potem obejdziesz się smakiem
po drodze gubiąc sens zostaniesz ludzkim wrakiem.

Biegniesz tak za szczęściem, nie czujesz własnych nóg
kiedy czas odpocząć, wybiegasz czasem w przód.
Zaczynasz rozmyślanie i widzisz obraz ten
na horyzoncie wiary wszystko piękne jest jak sen
samochód, dom, rodzina i wymarzona praca
te idealne życie, to często do nas wraca.
Ten apetyt zaspokoić wcale nie jest łatwo
tak jak każdy z nas, chcesz mieć to i mieć tamto
musisz coś osiągnąć by lepszym być od stada
czasem też ambicja w stracie ziomków nam pomaga
Walcz o swój dobrobyt, ale znajdź w tym złoty środek
nigdy nie rób tak, żeby cierpiał przez to człowiek
kiedyś przyjdzie czas, pięć przysłowiowych minut
lecz nim to nastąpi, obierz dobrze swój azymut.
Skończ spluwać na los, wyciągnij pozytywy
bo w karuzeli doznań ty pozostajesz żywy.

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

wtorek, 5 lutego 2013

Dorosłe dziecko

Ostatnio w środowisku hip-hopowym popularny stał się storytelling. Opowiadanie historyjki na bicie, tak ja to nazywam :P Spróbowałem swoich sił w tym temacie. Był konkurs, żeby nagrać pod Bit Miksera swoje zwrotki. Napisałem, ale niestety tylko na tym się skończyło. Powód brak sprzętu, żeby to w miarę dobrze nagrać. Ale odchodząc od tego... Moja historyjka opowiada o współczesnych dziewczynach, które dość szybko chcą stać się kobietami. Może to i dobrze może to i źle. Na pewno bohaterce mojej opowieści nie poszczęściło się :( Ale przekonajcie się sami czytając. Miłej lektury :) 

To jest o niej! Z dobrego domu wychowana
Kto by pomyślał, że strzeli samobója z rana?
Po pokojach cisza, szok, niedowierzanie
nastał chłód! Traci smak ciepłe śniadanie
na skraju depresji Matka krzyczy coś do Boga
czemu odchodzi niewinna dusza młoda
jak to jest? Jeszcze wczoraj roześmiana
dzisiaj zimna, będzie pod Ziemie chowana
z ostatnim tchnieniem zabrała matce wszystko
szesnaście lat starań w jednej chwili znikło
tak chciała żeby córka wzięła z życia garść
wierzyła w to, że kimś wielkim ma się stać
Ojciec nie uwierzył, patrzy na twarz córki
gładzi włosy jej, chcę przytulić się do główki
chyba zabiłby tego, co za losu ciągnie sznurki
lecz by to zrozumieć zdradzę historię domówki

To było tak! Tydzień temu jest impreza
nasza piękna Ania na balet uderza
dostała zaproszenie od ciacha ze swej szkoły
czuła się tak dobrze, wieczór był wesoły
on to Krzysiek, obiekt jej najskrytszych marzeń
od przedszkola jeden cel, że kiedyś będą razem
tydzień planowania, że dzisiaj go zdobędzie
ubrania ma skąpe, czaruje swoim pięknem
mocny makijaż, już nie jest naturalna
aby się spodobać przyjmuje postać błazna
poczuła się dorosłą, leci drin za drinem
skręca z kimś tam jointa, nie patrzy na godzinę
matka się zamartwia, w dupie ma rodzinę
ze smyczy wypuszczona poczuła życia smak
idzie z nim na górę by przeżyć pierwszy raz
było romantycznie, czuła się jak księżniczka
namiętnie tak całował i  za pierś ją ściskał
bardzo delikatnie na jej twarz wytryskał
dla niego była niczym, kolejna zwykła cipka
zaprosił kolegę! „Czy mu też zrobi frajdę?”
ona się zgodziła, myśląc że wyjdzie na fajną
woła jeszcze kilku, akcja w stylu gang bang
kamerkę włączył by uchwycić ostry szał
krzyczała mocno, nie wiedząc co jest grane
bardzo bolało, wreszcie zdała sobie sprawę
tak się skończyło, że pięciu ją ruchało
brutalny akt, to miłością być przestało
tak chciała wiedzieć, co to jest dorosłość?
w niej psychika dziecka i to ją przerosło
ta grzeczna małolata ma opinie kurwy
i jest pośmiewiskiem dla wszystkich swoich kumpli

jeden mądry ziomek wstawił to na fejsa
a ona jest autorką tysięcznego wejścia
obejrzała trochę, po chwili wyłączyła
na dole komentarze, kilka zobaczyła
„ale łatwa dziwka, pewnie w gaciach mokro!”
paląc się ze wstydu, płakała rzewnie, mocno
Tak z tym filmikiem zniknęły jej marzenia
bajkowy świat, już śladu po nim nie ma
kubeł zimnej wody, ten termiczny szok
skurwiałe życie zrobiło za nią krok
pisząc list do mamy, przytuliła misia
podcięła sobie żyły i nie ma jej już dzisiaj
ja mam nadzieje że jest już w lepszym świecie
pamiętać będą ją, a nie ten filmik w necie
jak to kurwa jest że człowiek człowiekowi
tylko by zabłysnąć tak wiele złego robi
co się dzieje w Polsce, nie ma co opowiadać
fałszywe ludzie, ode mnie wypierdalać

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

Maska

Znów wkurwienie mnie ogarnia, taka smutna prawda
że bez swojej śmiesznej maski, nic nie jesteś warta
wszystko na pokaz, wszystko dla „fame’u”
Wiem, chcesz skreślać innych z pierwszego rzędu
Gdzie zasiada elita, współczesna burżuazja
a w kanonach prawdy, liczy się tylko ich racja
piękni, wymalowani, doskonali, że aż sztuczni
a ich wnętrza niczym nie różnią się od próżni
To nic dla nich nie znaczy, twoje ideały
te piękne dziewki, które serce mi zabrały
One wolą zwykłych chamów, popularnych chłopców
Ty śmieszny romantyku, nie szukaj tutaj propsów
Odrzuciłaś mnie, bo przy mnie nie zyskiwałaś szacunku
Dałem Ci miłość, szczerość, lecz nie poprawę wizerunku
Już wtedy mogłem założyć na twarz maskę
Lecz pierdolę to, wybieram życie własne!

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

Może Kiedyś

Ref.
Kiedyś razem pójdziemy gdzieś, daleko gdzieś
i dobrze wiesz, że ja
Mam na głowie, tyle spraw, codziennych kłamstw
czasami bywa tak
że oddzielnie sięgamy gwiazd
razem to, sięgamy tylko dna
sam ze sobą żyje wciąż, mając to
mój niespełniony raj

1.kochanie może kiedyś zbudujemy wspólny dom
wreszcie odpoczniemy, mamy tej miłości plon
powiemy temu dość, nic nas nie zatrzyma
widzę nasze życie, mam ten obraz przed oczyma
te ulotne chwile piękne niczym zachód Słońca
trzymamy się za ręce, idziemy aż do końca
bo nasze plany, szczęście, rodzina, to wszystko
jak spełnienie marzeń, duszy uzdrowisko
ej! tak nie jest, przecież to wygląda pięknie
wiem na czym stoję, żyję wciąż z tym błędem
wiem, chcesz tego, twoje oczy dają sygnał
tak bardzo chcesz, tylko boisz się  przyznać
boisz się powiedzieć, boisz się spojrzenia
to cienka granica, jest do przekroczenia
wielka niewiadoma, co czeka za drzwiami
ty wybiegasz w przyszłość, zaglądasz oknami

2.mówisz związek to oddanie drugiej osobie
sposób życia, mówienie jak zależy mi na tobie
ciągłe konsekwencje, myśli w mojej głowie
poprzestawianie w nielogiczny układ, tak to powiem
powiem też, że za wiele na tym stracimy
jeśli coś, za szybko między nami zmienimy
jest dobrze, tak jak jest, nie może być lepiej
razem w tej konstelacji, jak gwiazdy na niebie
od siebie tak daleko, świecimy tak mocno
wśród zimnych galaktyk, odnajdę Cię siostro
bo łączy nas coś, co pokona każdy szczyt
nieśmiertelna przyjaźń, chcesz obrócić ją w pył?
przez miłość boje się, że znów będzie śmiertelna
straci swój blask, jak popękana perła
w tym natłoku kłamstw, będziesz obojętna
bo zniszczy to wszystko, zazdrość tak przeklęta

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

Czytajcie i komentujcie, każda opinia będzie korzystnie wpływać na moją motywację. Pochwała uskrzydli, ale czasami lepiej dostać opinie negatywną i wyciągnąć wnioski, żeby potem być jeszcze lepszym Mam dal was prezencik :) genialny bit jaki ostatnio znalazłem słuchając blenda od Szustego
oto ten bicik :)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Przyjaciółko

Tekst dedykuję wszystkim parom, które w przeszłości utrzymywały między sobą stosunki na zasadzie najlepszy przyjaciel, najlepsza przyjaciółka. Czasami właśnie to co zawsze jest blisko nas okazuje się być dla nas najcenniejsze i nigdy nie pozwólmy temu komuś odejść :)

1.
Jesteś moją przyjaciółką, znamy się od lat
od kiedy pamiętam, wędrowaliśmy przez ten świat
zawsze razem,  ku przeciwnościom losu
by złapać swoje marzenia, każde na swój sposób
a gdy miałaś problemy, ja przychodziłem na pomoc
mogłaś być pewna, że nigdy nie pozwolę Ci utonąć
Traktowałem Cię jak siostrę, byłaś najważniejsza
Choć w oczach mężczyzny, nie byłaś najpiękniejsza
Coś pękło, gdy przyszedł czas dokonać wyboru
A co mógł zrobić głupi dzieciak, w tym świecie bez honoru
Wybrał piękne dziewczyny, nie prawdziwe szczęście
Zostawił ją samą sobie, na życiowym zakręcie
Jednak ty, jak zawsze, dałaś  radę
A ja upadłem na dno, goniąc niedostępną sławę
Teraz czuję się jak kretyn, chciałbym Cię przeprosić
ofiarować swoje życie, by te krzywdy wynagrodzić

Ref.
To opowieść o naszej znajomości
O dwóch duszach, wśród bólu i radości
Kocham Cię, musisz to zrozumieć
Dobrze wiesz, ja bez Ciebie żyć nie umiem
Nadszedł czas, musimy coś zmienić
te dwa słowa, w wieczną drogę zamienić

2.
Zrozumiałem swoje uczucia, tylko trochę za późno
Teraz szukać wytłumaczenia, to wszystko na próżno
Będąc daleko od Ciebie, czułem się tak smutno
Choć wokół  tyle barw,  bez twojej jest tu pusto
Byłaś mi jak tlen, bez którego się dusiłem
czemu byłem tak głupi, że skarb z rąk wypuściłem
A w głowie tylko, moment naszego spotkania
Nie liczyłem na nic, zwykły znak  pojednania
Jednak twoje oczy, wystarczyły aby wiedzieć
straciłem najwspanialszy kryształ,na tym świecie
Stałem nieruchomo, ze wstydem patrząc na Ciebie
będąc pewien, że na mój widok czujesz wkurwienie
los oszalał, słysząc w twoich ustach serdeczne cześć
bo wyglądasz, jakbyś zapomniała tą bolesną treść
Życie nabiera sens, wsród tylu dziwnych miejsc
Tylko przyjaciel ujrzy światło, pośród tylu klęsk

Nie ma już Miłości

Rozmyślanie, które jest na wzór wiersza,  choć nie wiem czy można go tak nazwać :)

Nie ma już miłości, jest sex
romanse wśród gwiazd te czasy poszły gdzieś
i już nie wrócą bo zabraknie dla nich miejsca
pośród tak łatwego świata, to ta nowsza wersja
sprawniejsza, szybsza, ale dla mnie śmieszna
gdzie monsun uczuć nie ma prawa przejścia
bo czym jest człowiek bez palety uczuć
czy nie traci definicji, nie jest wstanie poczuć
pełnego światła pośród najdrobniejszych rzeczy
czegoś co da uśmiech, setki ran wyleczy
miłość na pokaz, to najgorsze przekleństwo
bo nie dajesz serca, tracisz te szaleństwo
tracisz to co popycha i daje tlen każdego świtu
tą chęć, błysk w oku, serca bicie na wzór bitu
te małe chwile, miliony przeżyć, bezsenne noce
czekanie na jej obraz, czy się czymś zaskoczę?
ta niepewność, domyślanie się, to jest piękne
to ma swoją magię ale ten kwiat tu więdnie
i jeżeli nie znajdzie się ktoś kto go podleje
to stracimy człowieczeństwo, zimny wiatr w nas powieje

A na koniec trafne słowa mojego kolegi: "a poza tym jest taki stan kiedy wolisz się do kogos przytulic niz go wyruchac
i to właśnie się nazywa miłość do kogoś"

Dorzucam jeszcze dobrą nutę od Fokusa, Rahima i Pezeta

"Walcz"

Zabawa w Sokoła czy Pezeta. Może jak się nauczę rapować to kiedyś to "nawinę". Przeczytajcie i podzielcie się ze mną swoją opinią :)

1.
Dzisiaj wchodzę na bit, żeby dać pomocną dłoń
dla nie dających rady, trzymających w reku broń
nie jesteś ziomek sam, ja też znam to uczucie
płynie syf z ran, w sercu czujesz mocne kłucie
przestajesz marzyć brat nie licząc na współczucie
litości nie da świat, nie znajdziesz jej w tym brudzie
więc! jest jedno wyjście! musisz zacząć działać
walczysz o swój byt! więc kto ma się tu starać?
kto? kto jak nie ty! czas rozłożyć skrzydła
Znów! obrać kierunek i nie wpaść w losu sidła
Kierunek szczęście, jedyna słuszna stacja
a każdy postój jest jak w melodii spacja
pusta cisza pośród najpiękniejszych nut
smutny stoisz sam i czekasz na ten cud
mówię! cudów tu nie ma! a jedyny jaki jest
to sam fakt, że kimś lepszym być chcesz
Ref.
Walcz nawet jeśli cały świat jest ci wbrew
Nawet jeśli cała radość idzie precz!
Musisz pamiętać że porażek gdzieś jest kres
Zaufaj sobie i po szczęście z nami leć
2.
Teraz o mnie historia ona mówi o człowieku
który, będąc sam, nie znalazł w życiu leku
jestem sam przez jebaną ignorancje
nie zaufam ludziom przez ich złudną tolerancje
nie bój się dla zawistnych będziesz nikim
to że Cię kochają to tylko przerywniki
będziesz dla nich Bogiem, gdy będziesz miał wyniki
jeśli jesteś na dnie dla nich możesz pić i siki
właśnie w tym jest sens, przetrwania taktyki
choć to takie chore to ludzkie są nawyki
Więc kochaj tych! co są tutaj gdy upadasz
Odniesiesz sukces, to tylko do nich wracaj
Popatrz! wszystko się zjebało, po raz kolejny
słyszę! Fala samobójstw, czy ja będę następny?
Na pewno nie! czasem warto jest spróbować
Aby w chwale odejść, na to trzeba zapracować
Ref.
Walcz nawet jeśli cały świat jest ci wbrew
Nawet jeśli cała radość idzie precz!
Musisz pamiętać że porażek gdzieś jest kres
Zaufaj sobie i po szczęście z nami leć
3.
Jest wiele ludzi i tak wiele jest problemów
każdy ma historię pasującą do refrenu
codziennie milion łez, bo odszedł ktoś najbliższy
wielki żal do losu, wewnętrznie to nas niszczy
ale spójrz inaczej, oni z góry na nas patrzą
odnajdują szczęście gdy ich bliscy tutaj walczą
o swój byt, by szczęśliwszym witać dzień
zrób to dla nich, wstań jak Słońce, mocno chciej!
lecz wole walki, niby mało w sercu miej
dzięki niej gorzki płacz zamienisz w śmiech
marzenia wypuść z rąk i rzuć nimi na wiatr
to tylko kwestia lat, jak odnajdzie je świat
Bądź jak ptak! Więc pokonaj przed lataniem strach!
By móc szybować wysoko tak jak w snach
Miłość Cię zraniła, musisz jeszcze jej uwierzyć
Znajdzie się ktoś, będziesz mógł ją w pełni przeżyć

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

No to jedziemy z teskstami

Publikację zacznę od trochę starszych tekstów. To znaczy tych które napisałem jakiś czas temu. 2 przykładowe moje prace. Komentujecie :)

"Nieznajoma"
Pamiętam to do dziś, moment, w którym Cię ujrzałem
zawirował świat, kiedy w twoje oczy błękitne spojrzałem
pusta przestrzeń między nami, stała się łącznością
pomiędzy twoim pięknem a moją świadomością
byłaś wtedy narkotykiem, nie mogłem Cię odstawić
a za mało odwagi, by się strachowi przeciwstawić
zagadać, wyciągnąć ręce, po upragnione szczęście
dać wreszcie koniec, tej wyniszczającej gierce
niestety, jedyne co nas łączy to powietrze
które co dzień wymieniamy, w tej życiowej udręce
pozostaje mi samotność, walka o lepsze jutro
tylko po co, skoro bez Ciebie jest w nim smutno
Wciąż szukam lekarstwa, żeby jakoś przeżyć
znalazłem w wyobraźni, tam łatwiej jest uwierzyć
że nadejdzie taki dzień, że będziemy razem
chciałbym to poczuć, lecz wszystko jest tylko obrazem

"Wspomnienia"
Choć walczymy o lepszy byt to żyjemy wspomnieniami
wśród melancholii wracają czasy gdy byliśmy mali
gdy żyliśmy zabawą beztrosko patrząc na świat
nie przejmując się tym co ten świat mógł nam dać
jaka przeszłość by nie była, to nigdy się jej nie wstydź
gdyż każdy ma historię, w której czar nigdy nie prysł
to kim teraz jesteś to efekt tego co przeżyłeś
jesteś odpowiedzią czy ze słabością zwyciężyłeś
a najgorsze wspomnienia traktuj jako motywacje
że jesteś tutaj z nami, już za sobą masz tą stację
a jeśli ktoś się śmieje, że żyjesz tutaj przeszłością
Powiedz: "to mój wewnętrzny kwiat zwany świadomością"
bo to ona zdefiniowała mnie jako człowieka
z tego bądźmy dumni i nie ważne co nas czeka
wspomnień w tym tkwi urok że nawet w ciężkich czasach
to zawsze znajdzie się coś do czego można wracać
Od biegu odpocznij, wciśnij spację, stań!
przewiń do momentów gdy miałeś w rękach ten swój raj
kiedy inaczej serce biło i czułeś tą euforię
na twarzy widniał uśmiech choć w życiu było niewygodnie
Nie przestawaj, idźmy dalej, przypomnij sobie magię
Ten niewyjaśniony sposób gdy nastrój zmieniał się nagle
Włącz starą piosenkę, której dawno nie słuchałeś
Otwórz album ze zdjęciami, z tymi których kochałeś
jeden flashback, tyle radości, odpływa cały świat
to piękne, że możesz poczuć się jak za najpiękniejszych lat
to magiczne chwile, które w sercu są na zawsze
one nadal świecą gdy w przyszłość w mroku gaśnie
czy to studia czy z ukochanym witanie bladego świtu
impreza studniówkowa czy większa zmiana w życiu?
nie zapomnij o tym, pielęgnuj te wspomnienia
bo one są częścią drogi do marzeń twych spełnienia

Prawa autorskie: Dominik Śliczniak 

Co sądzicie? Jak radzę sobie z powiedzmy z małym doświadczenie. Zaczęłam pisać dopiero  jakiś rok temu :)

No to zaczynamy

Siemanko. Nazywam się Dominik, mam 18 lat. Chodzę do 3 klasy liceum więc niestety, 3 miesiące i matura :/. Chociaż mam się uczyć to zawsze znajdę czas na oddanie się mojej pasji, czyli pisaniu. Pisanie, pisanie i jeszcze raz pisanie <3. Czy to wiersz o miłości, czy parodia jakiejś znanej piosenki. Najczęściej piszę teksty pod bity hip-hopowe. Muzyka to coś co kocham i  możliwość tworzenia jej w przyszłości jest spełnieniem moich marzeń ;) . Może kiedyś zostanę znanym MC. Na ten moment to tylko bardzo optymistyczna wizja, ale  od czegoś trzeba zacząć. A najlepiej od ciężkiej pracy, bo jak mówi klasyk "jeszcze będzie czas by odpoczywać"

Ten blog jest moim drugim w życiu. Wcześniejszy nadal prowadzę, ale chciałem spróbować swoich sił tutaj. A tu możecie obejrzeć mojego debiutanckiego bloga xD http://domin-art.blog.pl/
      W najbliższym czasie powstawiam kilka tekstów. Taki mały pokaz mojej twórczości. Czytajcie i oceniajcie. Podzielcie się ze mną swoją opinią to dla mnie bardzo ważne, bo aby się rozwijać niezbędna jest konstruktywna krytyka. Ufffff.... pierwszy wpis mam już za sobą :) Nie było tak źle. Pozdrawiam i Peace for Everyone :P